Zhakowano aplikację do „man-shamingu”, na ulicy znaleziono 13 000 selfie i dowodów osobistych
%2Fs3%2Fstatic.nrc.nl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2025%2F07%2F28210711%2Fdata135484220-7ce905.jpg&w=1280&q=100)
Została już nazwana Yelp dla Tindera: Tea, szybko rozwijającej się amerykańskiej aplikacji, w której mężczyźni recenzują restauracje, jakby były barami. Kobiety szczerze dzielą się swoimi doświadczeniami ze swoimi partnerami, demaskują oszustów i ostrzegają innych użytkowników o potencjalnych zagrożeniach .
Obietnica: zapobieganie rozczarowaniom i przywrócenie „bezpieczeństwa randek”.
Firma Tea ogłosiła w piątek , że hakerzy włamali się do systemu przechowywania danych platformy. Skradziono około 72 000 zdjęć, w tym 13 000 selfie i zdjęć dokumentów tożsamości, które użytkowniczki musiały przedstawić, aby zidentyfikować się jako kobiety.
Hakerzy uzyskali dostęp do archiwum dziesiątek tysięcy wiadomości, komentarzy i postów w aplikacji Tea, która szczyci się anonimowością w swoich reklamach. Zhakowane selfie, które Tea rzekomo zniszczył po weryfikacji, pojawiły się na platformach takich jak X i 4chan, jak donoszą międzynarodowe media.
Atak hakerski ujrzał światło dzienne w tygodniu, w którym sam Tea opisał „ogromny wzrost” liczby użytkowników – w ciągu zaledwie kilku dni odnotowano około dwóch milionów próśb o rejestrację. Aplikacja jest skierowana do Stanów Zjednoczonych, gdzie z 4,6 miliona użytkowników zajmuje pierwsze miejsce na liście pobrań Apple. Aplikacja nie jest dostępna w Holandii.
Czerwona lub zielona flagaKoncepcja „Herbaty” – pochodna słowa „ wylanie herbaty” (plotkowanie) – nie jest zbyt skomplikowana. Po zatwierdzeniu kobiety logują się, używając anonimowych nazw użytkowników, aby ocenić mężczyzn, z którymi miały kontakt. Użytkownicy mogą oznaczać konkretnych mężczyzn jako „czerwone flagi” lub „zielone flagi”.
Aplikacja umożliwia wyszukiwanie numerów telefonów i sprawdzanie, czy potencjalny partner ma „ukryte małżeństwo” lub przeszłość kryminalną. Zawiera również listę zarejestrowanych przestępców seksualnych, a użytkownicy mogą skorzystać z odwrotnego wyszukiwania obrazów , aby ustalić, czy mężczyzna na zdjęciu jest tym, za kogo się podaje.
Na Facebooku istniały już grupy, w których kobiety pytały się nawzajem o doświadczenia z mężczyznami, ale w przypadku Tea po raz pierwszy powstała platforma, która gromadzi wszystkie dane w jednym miejscu.
Przeczytaj także
„Jak było w sieci?” to pytanie, które rodzice zadają swoim dzieciom zdecydowanie za rzadko.:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/03/03172825/data128716338-428ad0.jpg)
Tea została założona w 2023 roku przez Seana Cooka, który, jak sam twierdzi, wpadł na pomysł po „przerażających doświadczeniach” z życiem miłosnym swojej matki. Padła ona ofiarą catfishingu, formy oszustwa polegającego na podszywaniu się pod kogoś innego w sieci. Podobno nieświadomie kontaktowała się również z mężczyznami z przeszłością kryminalną.
Cyberprzemoc i doxingAplikacja jest przeznaczona wyłącznie dla kobiet. Użytkownicy muszą się zarejestrować, podając identyfikator. Co więcej, robienie zrzutów ekranu w aplikacji nie jest możliwe. Mężczyźni, którzy nie chcą być napiętnowani cyfrowo, niezależnie od tego, czy jest to uzasadnione, czy nie, mają niewiele do powiedzenia.
Ten ostatni punkt przyczynił się do kontrowersji wokół Tea jeszcze przed atakiem hakerskim. Chociaż aplikacja deklaruje usuwanie szkodliwych treści, platforma została oskarżona o zachęcanie do plotek, cyberprzemocy i doxingu – zastraszania poprzez ujawnianie prywatnych informacji. Zarzuca się jej również naruszanie prywatności mężczyzn.
Felietonista „The Times” cytuje posty na Reddicie, w których mężczyźni twierdzą, że zostali niesłusznie zniesławieni. Jeden z użytkowników twierdzi, że przeczytał o sobie, że jest żonaty. Inny otrzymał miażdżącą recenzję tylko dlatego, że zakończył randkę, która mu się nie podobała.
Nazywa Tea „stroną, która piętnuje mężczyzn” i mówi o „czujności”, gdzie mężczyźni są zdani na łaskę „skrupulatności anonimowych kobiet”. Sama Tea zapewnia, że przyczynia się do budowania lepszego świata, między innymi przekazując 10 procent swoich dochodów na infolinię dla ofiar przemocy domowej.
Nie wiadomo, kto stoi za atakiem. Wiadomo jednak, że aplikacja nie uzyskała akceptacji grupy mężczyzn na 4chan, gdzie, według serwisu informacyjnego 404 Media, wcześniej planowano kampanię hakerską i wyciekową. To forum internetowe jest znane jako wylęgarnia oszustw i teorii spiskowych.
Przeczytaj także
Czując się jak u siebie w manosferze, jak to jest? „Jako mężczyzna, wciąż czuję się trochę jak wróg”.:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/07/22101029/data131994004-de55bc.jpg)
nrc.nl